„Ojcze nasz” regułą życia Drukuj
Wpisany przez Ks. Proboszcz   
sobota, 04 maja 2013 20:32

Wielu katolików usiłuje spotkać się z Bogiem poza społecznością. Narzekają na gwar, ciasnotę, śpiewy, marne kazania...i szukają kościoła wyciszonego, w którym niewielu ludzi trwa na adoracji. Jak mówić wtedy „Ojcze nasz”, skoro jestem sam, a bracia przeszkadzają w spotkaniach z Ojcem. Czy taka modlitwa dociera do Ojca? Człowiek zapatrzony w siebie, nawet w modlitwie sam wyklucza się z Kościoła ,ze wspólnoty parafialnej czyli od ludzi żyjących Ewangelią. Każde powołanie kapłańskie i zakonne jest wezwaniem do doskonalenia braterstwa w duchu Ewangelii. Jeśli tego zabraknie, powołanie traci sens.

W słowie „nasz” zawarta jest odpowiedzialność społeczna za wszystkie wymiary naszego życia. Często „Modlitwa Pańska ” pozostaje tylko na wargach, nie ma jej w myśleniu, w decyzjach, w działaniu. Ojciec nie jest zapraszany do udziału w życiu społecznym. Ono płynie poza nim. Ucieczka od życia społecznego i odpowiedzialności społecznej stanowi zdradę wobec Ojca i braci. „Ojcze nasz” nie jest przeznaczone do recytowania lecz do wykonania. To jest reguła życia wspólnoty ludzi wierzących w Chrystusa, oparta na miłości do Boga jako Ojca  i na wielkim braterstwie, które posiada smak dobrego codziennego chleba.