Boża ekologia IX Niedziela Zwykła Drukuj
Wpisany przez Ks. Edward Staniek   
sobota, 01 czerwca 2013 18:45

      Od dłuższego czasu trwa dyskusja na temat ustawy dotyczącej bezkarnego mordowania nienarodzonych dzieci. Dla chrześcijanina, który uznaje autorytet Bożego prawa, o dyskusji nie ma mowy. Skoro życie człowieka rozpoczyna się w chwili poczęcia, każdy zamach na to życie jest sprzeczny z Bożym prawem — „Nie zabijaj”. Bogu chodzi o to, by człowiek nigdy nie był mordercą, bo jako morderca nie może być szczęśliwy. W tej sytuacji zdumiewa fakt, że szereg ludzi oficjalnie przyznających się do chrześcijaństwa, a nawet Kościoła, jest gotowych bronić ustawy o bezkarnym niszczeniu poczętego życia. Bóg ma zawsze rację i dyskusja z Nim jest nieporozumieniem. Jeśli w trosce o nasze szczęście powiedział: „Nie zabijaj”, czyli nie bądź mordercą, to każde zabicie jest równoznaczne z utratą spokoju sumienia, a więc i z utratą szczęścia.

        Gdyby św. Paweł miał dziś pisać list do Kościołów w Polsce, napisałby tak samo, jak przed wiekami do Kościołów Galacji: „Nadziwić się nie mogę, że od Tego, który was łaską Chrystusa powołał, tak szybko chcecie przejść do innej Ewangelii. Innej jednak Ewangelii nie ma: są jacyś ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową”. Paweł doskonale uchwycił sedno sprawy. Prawda o szczęściu człowieka jest jedna, i raz na zawsze została ujęta w Boże prawo. Są natomiast „jacyś ludzie”, którym zależy na „przekręcaniu Ewangelii”.

      Bóg zna słabość człowieka, który na drodze realizacji Jego prawa ciągle się potyka i upada. W trosce o upadającego człowieka ustanowił sakrament pokuty i pojednania. Z tej racji grzech w Nowym Testamencie nie jest największym nieszczęściem, bo w każdej chwili, w morzu łaski, może być zgładzony. Nieszczęściem natomiast jest wypaczanie Bożego prawa, czyli zwalnianie człowieka od odpowiedzialności za jego łamanie. Bóg nigdy nie zwolni nas z odpowiedzialności za nasze czyny. Gdyby to uczynił, w tym samym momencie wyrządziłby nam największą krzywdę. Człowiek dotąd dowodzi swojej wielkości, dokąd bierze odpowiedzialność za swe czyny.

       Ktokolwiek uważnie obserwuje argumenty, jakimi próbuje się dziś „przekręcać” Boże prawo, ten z łatwością odkryje, że w tym celu wykorzystuje się wszystko: psychologię, socjologię, medycynę, ekonomię, politykę, pedagogikę. Słowa Pawła są jednak wiecznie aktualne: „Innej Ewangelii nie ma”. Boże prawo jest niezmienne. Stąd Apostoł Narodów stawia sprawę na ostrzu noża. <~>„Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą od nas otrzymaliście — niech będzie przeklęty!”.

Najjaśniej uwidacznia się to w chwili obecnej w zagrożeniu ekologicznym. Prawa przyrody są prawami Boskimi, a ich zlekceważenie prowadzi do dramatu. Pojawili się natomiast „jacyś ludzie”, którzy to prawo, swoimi prawami, „powykręcali”. Początkowo ich działalność nie była dostrzegalna. Dziś wiadomo, że doprowadzili do tragedii. Identycznie jest w dziedzinie życia moralnego, opartego również o prawo Boże. Jego „przekręcenie” doprowadzi w dziedzinie ducha do większego spustoszenia niż to jakie można obserwować w obumarłych lasach Gór Izerskich. „Po owocach poznacie ich”. Taka jest logika Bożego prawa.

       Św. Paweł odkrył reguły gry, jakie Chrystus stosuje w swej Ewangelii. Żąda On opowiedzenia się po stronie Bożego prawa bez względu na konsekwencje. Apostoł Narodów nie liczy się z opinią ludzi. „Czy zabiegam o względy ludzi, czy raczej Boga? Czy ludziom staram się przypodobać? Gdybym jeszcze teraz ludziom chciał się przypodobać, nie byłbym sługą Chrystusa”. Obrona prawa Bożego zawsze spoczywała, spoczywa i będzie spoczywać w ręku ludzi na miarę św. Pawła. Ks. Edward Staniek