Start Artykuły Marta i Maria XVI Niedziela Zwykła
Marta i Maria XVI Niedziela Zwykła PDF Drukuj Email
Wpisany przez Ks. Edward Staniek   
środa, 24 lipca 2013 08:01

       Marta jest przedstawicielką pobożności Starego Testamentu. W niej chodziło o to, aby Bogu jak najwięcej przynieść, aby dla Boga jak najwięcej uczynić. Przyjmowała Chrystusa w swoim domu i na pewno od kilku dni przygotowywała się do tego przyjęcia, a kiedy On przybył, jeszcze zabiegała o wiele. Wyrazem jej szacunku była troska o to, by Chrystusowi przygotować bogaty stół. Objawiała swoją miłość przez dary, które znosiła dla Niego. Marta kontynuuje tę linię pobożności, którą przedstawia Abraham. On również przyjął Boga i aniołów do swego stołu i troszczył się o to, by na tym stole mieli smaczny twaróg, świeżo upieczone ciasto i najlepsze mięso. Sam stał z boku. Przyniósł Bogu to, co miał najcenniejszego. Chciał ugościć Boga. Istotny dla niego był dar dla Boga. Maria czynnie uczestniczyła w trwającym kilka dni przygotowaniu na przyjęcie Chrystusa. Wiedziała, że to, co konieczne, jest gotowe. Ale w momencie, kiedy Jezus wszedł pod ich dach, On był najważniejszy. Usiadła i słuchała, co On ma do powiedzenia. Maria wiedziała, że w spotkaniu człowieka z Bogiem nie chodzi o dary, lecz o spotkanie serc. Wiedziała również, że w tym spotkaniu znacznie więcej ma do dania Chrystus. Dlatego otwarła swoje serce i była nastawiona na to, by siedząc z Chrystusem przy stole przyjąć możliwie jak najwięcej Jego pokarmu. On bowiem przynosi do stołu pokarm duchowy, pokarm, który trwa wiecznie. To jest podejście Nowego Testamentu, nastawienie na spotkanie z Bogiem, na słuchanie Boga, na to, że Bóg ma znacznie więcej do powiedzenia i do dania nam, niż my Jemu. Chrystus chwali tę postawę: „Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona”. Abraham jest święty, Marta jest święta, ale postawa, która wyzwala, wypełnia człowieka pełną radością, to postawa Marii, nagrodzona pochwałą przez samego Chrystusa. W postawie Marty i Marii Jezus ukazuje dwa etapy na drodze rozwoju życia religijnego. Pierwszy to etap wielkiego wysiłku, by Bogu dać wszystko, na co człowieka stać, drugi to etap otwarcia siebie na Jego działanie. Wtedy Bóg daje, a człowiek odbiera. Piękno życia religijnego można w pełni odkryć dopiero na tym drugim etapie. Jezus chwaląc postawę Marii wzywa do sięgania po coś lepszego, wzywa do doskonalenia życia religijnego. Często próbuje się przeciwstawić postawę Marty i Marii. Tymczasem Jezusowi nie chodziło o przeciwstawienie, lecz o wezwanie Marty do wejścia o stopień wyżej w rozwoju miłości. Maria, obok Matki Chrystusa, jest tą osobą w Ewangelii, która — jeszcze przed ogłoszeniem w Wieczerniku — odkryła głęboki sens przykazania miłości wzajemnej. Jezus wzywa jej siostrę Martę, a razem z nią każdego z nas, do wejścia na ten stopień ewangelicznej doskonałości. Warto zauważyć, że doskonałość tę można zdobyć nie tylko za murami klasztoru kontemplacyjnego, lecz w zwyczajnym życiu. Maria razem ze swoją siostrą prowadziła gospodarstwo domowe, a potrafiła otworzyć swe serce na najwyższe wartości. Świętość nie zależy od okoliczności zewnętrznych, lecz od pragnienia serca głodnego słowa Bożego. Ks. Edward Staniek