Dokumenty kościelne mówią, że uczestnictwo w niedzielnej Eucharystii jest prawem i zaszczytem dla chrześcijanina. Chrześcijanin nie może żyć wiarą, jeśli nie bierze regularnie udziału w niedzielnych zgromadzeniach eucharystycznych. W tym dniu powinien się także powstrzymać od wykonywania tych prac i zajęć, które utrudniają mu oddawanie czci i przeżywanie radości z świętowania dnia Pańskiego oraz korzystanie z odpoczynku duchowego i fizycznego. Czy tak jest rzeczywiście, czy każdy wierzący z radością korzysta z tego prawa? Czy je dobrze rozumie? Jaka jest Twoja niedziela, drogi Czytelniku? A może spędzasz ten dzień na zakupach w hipermarkecie?
Świadectwa:
- Niedzielę zaczynamy od wspólnej modlitwy, potem jeszcze w piżamach jemy dobre śniadanko, oczywiście wszyscy razem, przy jednym stole. W zasadzie w niedzielę nie włączamy telewizora. Po śniadaniu ubieramy się i szykujemy do Mszy św. Nieraz tato tłumaczy nam czytanie z tego dnia. Potem wszyscy razem idziemy do kościoła. Staramy się przystępować do Komunii św. Rodzice bardzo tego pilnują. Dlatego jeśli przeskrobaliśmy coś w ciągu tygodnia przed wyjściem do Kościoła przepraszamy się nawzajem. Po Mszy idziemy na cmentarz, zapalić znicze na grobach babci i dziadka. Czasem udaje nam się naciągnąć rodziców na lody. W domu oczywiście wspólny obiad, a potem długi spacer, a gdy nie ma pogody często gramy w różne gry bądź muzykujemy. Każdy u nas w rodzinie na czymś gra, więc jest wesoło. Bardzo lubię niedziele, cały dzień jesteśmy razem, uśmiechnięci, radośni, zgodni. To jest najlepszy dzień tygodnia. Parafianka
- Ludzie! Jak się przez sześć dni w tygodniu pracuje po 12 godzin, to w niedzielę trzeba zrobić zaopatrzenie, żeby nie umrzeć z głodu, posprzątać, żeby nie umrzeć z brudu i żeby się normalnie ubrać. Niedziela jest dobrym dniem do nadrobienia tych wszystkich zaległości. Parafianin
- Ja jestem wierząca, ale nie praktykująca. Bóg jest dobry i wszechmocny, a ludzie brudni i źli. A że księża są tylko ludźmi, dlatego z jakiej racji mają mi mówić, co mi wolno, a co nie. Nie chodzę do kościoła, bo to nie jest mi potrzebne do zbawienia. Modlę się do Boga w domu i to mi wystarcza. Parafianka
- Niech każdy robi na co ma ochotę. Niech będzie można chodzić do kościoła, do supermarketów, na spacer za miasto. Można też zostać w domu. Wszelkie zakazy są bez sensu. Ale jeżeli nie będzie ludzi w niedzielę w supermarketach czy kościołach lub restauracjach, to można to wszystko pozamykać. Dajcie ludziom wolny wybór. Wolna konkurencja. Parafianin
- Niedzielę poświęcam Bogu, rodzinie, znajomym, rożnego rodzaju aktywności: sport, turystyka, tzw. uczestnictwo w kulturze, itp. - wedle uznania. Całkiem po prostu: nie dajmy sobie wmówić, że czas wolny równa się - shopping. Parafianin
- Każdy robi w niedzielę co chce: siedzi w kościele, czyta książkę, uprawia sport, ogląda TV, itp. lub właśnie robi zakupy. Właśnie w weekend ludzie mają ochotę na takie rzeczy. Raz na tydzień chcą się wybrać do dużego sklepu, gdzie jest tanio, duży wybór, itp. a w dni robocze po prostu nie mają na to czasu. A personel na pewno woli pracować w weekend w cieplutkim sklepie niż być bezrobotnym i sprzątać ulice. Parafianka. Wszystkie wypowiedzi pozostawiamy bez komentarza, ale zapraszamy Was do dyskusji w waszych rodzinach.
|