Bogactwo świata łaski cz. I Drukuj
Wpisany przez Ks. Proboszcz   
sobota, 25 stycznia 2014 18:24

       Jednym z najtrudniejszych a zarazem najważniejszych zadań współczesnego chrześcijanina jest odkrycie jego tożsamości. Dokonuje się to przez sprecyzowanie jasnej odpowiedzi na pytanie: Kim ja jestem? Dlaczego zostałem ochrzczony? Co mi chrzest daje? Bez tej odpowiedzi nie da się żyć po chrześcijańsku. Sytuacja jest trudna z tej racji, że większość wiernych Kościoła katolickiego w Polsce zostało ochrzczonych w czasach niemowlęctwa, czyli stało się chrześcijanami zanim postawili pytanie: Co to znaczy być chrześcijaninem?

          Wprawdzie rodzice podjęli decyzję ochrzczenia swego dziecka i mieli do tego pełne prawo, ale skoro to uczynili, kilka lat później mieli obowiązek wyjaśnić dziecku, w jakim celu go ochrzcili, jakie wynikają konsekwencje dla niego, tak w formie przywilejów, jak  i obowiązków. Niestety w praktyce okazuje się, że większość rodziców nie jest w stanie na te tematy z dzieckiem rozmawiać. Albo dlatego, że nie umieją tego wytłumaczyć, albo dlatego, że sami nie mają pojęcia, w jakim celu dziecko ochrzcili. Często odpowiadają: bo tak chce babcia lub dziadek, taka jest w naszej rodzinie tradycja, przyda mu się jak pójdzie do Komunii św.  Wielu rodziców umywa ręce od wyjaśnienia dziecku, na czym polega chrześcijańska religia twierdząc, że od tego jest katecheza i do rodziców to nie należy. W praktyce katecheza też nie podejmuje tego pytania tak, by ochrzczone dziecko uświadomiło sobie jasno, czym różni się od innych dzieci nie ochrzczonych.