Start Artykuły Zawsze słuchaj Boga
Zawsze słuchaj Boga PDF Drukuj Email
Wpisany przez Ks. Jan Augustynowicz   
sobota, 15 marca 2014 21:48

Każdy może usłyszeć Boga

Tomasz Budzyński to lider znanej grupy punkowej Armia, legendy polskiej muzyki niezależnej, wokalista Siekiery, poeta, malarz. Przed kilku laty, ku zaskoczeniu mediów, odkrył swe zakorzenienie w Kościele katolickim. Śpiewa w stworzonym przez chrześcijan zespole 2 Tm 2,3. Na łamach prasy opowiada: Największą przyjemność sprawia mi chodzenie po górach. Nawet nie dlatego, że jest tam tak, jakby Bóg wczoraj stworzył świat, a ja jestem Adamem i słyszę, jak mówi do mnie: „Zobacz, to wszystko dla ciebie”, ale dlatego, że prawie natychmiast zaczynam się modlić. Zachodzi we mnie jakaś przemiana, widzę ją też w innych napotkanych na szlaku ludziach. Nagle wszyscy, nieznani sobie, zaczynają się pozdrawiać, uśmiechać do siebie. Ale dlaczego? Albo może w obliczu czego? Może wszyscy się modlą? No i to dziwne uczucie, że Ktoś ci towarzyszy, Ktoś niewidzialny. Często wówczas zdarza mi się powiedzieć: „Panie, dobrze, że tu jesteśmy”. Nie chce mi się wracać do domu, chętnie rozbiłbym namioty i został tam na zawsze, ale nie mam wiary, schodzę w dół i wszystko jest tak, jak dawniej („Gość Niedzielny” nr 8/2005). To poszukiwanie głębi.

Głos sumienia

To poszukiwanie głębi wewnętrznej jest tym bardziej konieczne, że życie współczesne jest ogromnie zmaterializowane i często sprawia, iż uchylamy się od wszelkiej refleksji lub wejrzenia we własne sumienie. To właśnie w głębi duszy człowiek odkrywa prawo, które ma wypisane w sercu przez samego Boga. Sumienie pozwala wziąć odpowiedzialność za dokonane czyny. Wyrok sądu sumienia stanowi rękojmię nadziei i miłosierdzia. Poświadczając zły czyn, przypomina o przebaczeniu, o które trzeba prosić, o dobru, które należy ciągle praktykować, i o cnocie, którą bezustannie należy rozwijać za pomocą łaski Bożej, pisze autor internetowej strony ewangelizacyjnej.

Uczniowie Chrystusa

W dzisiejszym fragmencie Ewangelii słyszymy Boga mówiącego o Jezusie Chrystusie: To jest mój Syn umiłowany , w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie. Słowa te odnoszą się i do nas, bowiem w każdej celebrze eucharystycznej przemawia do nas sam Jezus Chrystus, a my – jako chrześcijanie, wierni Jego uczniowie – mamy obowiązek Go słuchać i realizować Jego wskazania w codziennym życiu. Najmocniejszy wpływ na formowanie sumienia chrześcijanina ma sam Chrystus, zmartwychwstały Pan, który posyła Kościołowi i światu Ducha Świętego.

Liturgia słowa

Msza św. składa się z liturgii słowa i liturgii eucharystycznej. Liturgia słowa stanowi pierwszą zasadniczą część Najświętszej Ofiary i jest dialogiem Boga ze swoim ludem. Bóg przemawia do nas poprzez czytania biblijne i homilię głoszoną przez kapłana. Wszyscy mamy obowiązek przyjąć to słowo i odpowiedzieć na nie poprzez liturgiczne wyznanie wiary i świadectwo życia. W liturgii słowa przemawia do nas Chrystus, który przezwyciężył śmierć i rzuca światło na życie i nieśmiertelność przez Ewangelię. Uczestnictwo w liturgii słowa jest więc radosnym przyjmowaniem samego Jezusa Chrystusa. On ożywia w ten sposób naszą wiarę, uzdalnia nas do życia według jej prawideł. Słowo Boże usłyszane w liturgii słowa ma dla nas moc zobowiązującą.

Posłuszeństwo Abrahama

Popatrzmy raz jeszcze na Abrahama, który usłyszał głos Boga mówiącego: Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu ojca twego do kraju, który ci ukażę. Abram udał się w drogę, jak mu Pan rozkazał, a z nim poszedł i Lot.

Nie odkładać spraw ważnych na później

My też niejednokrotnie słyszymy Boży głos poprzez nasze sumienie. Czy jednak pozytywnie odpowiadamy na Jego wezwanie? A może Bóg jest nam obojętny, mało nas obchodzi? Może zacznę Go słuchać na starość, gdy przyjdą choroby i zniedołężnienie. A teraz? Poczekaj cierpliwie, dobry Boże. Przecież widzisz, że na razie jestem zdrów. Mam teraz tyle zajęć, tylu znajomych ludzi, tyle dóbr materialnych. Nie mam teraz czasu na Ciebie. Może za kilkanaście lat będę Cię słuchał, regularnie chodził na Mszę św., będę co nieco dawał na tacę, może zamówię wypominki za swoich zmarłych. Przecież to wystarczy… Czy rzeczywiście? Niech nam na to w Wielkim Poście odpowie nasze własne sumienie. Ks. Jan Augustynowicz