W krzyżu zbawienie Drukuj
Wpisany przez ks. Dariusz Kwiatkowski   
sobota, 12 kwietnia 2014 17:18

Krytyka filmu „Pasja”

Choć minęło sporo czasu od premiery „Pasji” Mela Gibsona, to jednak wciąż tu i ówdzie pojawiają się kontrowersje i głosy krytyki dotyczące tego filmu. Zarzuca mu się, że jest bardzo krwawy i okrutny. Mówi się, że reżyser niepotrzebnie tak dużo uwagi skupia na scenach biczowania, drogi krzyżowej i samego ukrzyżowania, oraz że przedstawia je aż nazbyt realistycznie. Wydaje się, że te wszystkie krytyczne głosy mieszczą się w ramach tak zwanej „poprawności religijnej”, która chciałaby zamknąć Jezusa i wiarę w Niego tylko do czułostkowych sentymentów, niezobowiązujących wspomnień, przeżyć, które koniecznie muszą pozostać prywatną sprawą wierzącego. To takie ugrzecznione i ułaskawione chrześcijaństwo, w którym nie ma miejsca na grzech, cierpienie i krzyż. Wszystko jest poukładane i posprzątane. Przy takim myśleniu film „Pasja” może szokować, ponieważ pokazuje, że biczowanie, cierniem koronowanie, dźwiganie krzyża i ukrzyżowanie były realne i przede wszystkim bardzo bolesne. To pokazuje, za jaką cenę dokonało się nasze zbawienie. Dziś odczytujemy opis męki Jezusa przedstawiony przez Ewangelistę Mateusza. To opowiadanie wprowadza nas w przeżywanie Wielkiego Tygodnia. Stajemy się świadkami zdrady Judasza, ustanowienia Eucharystii, modlitwy w Ogrójcu, pojmania Jezusa i sądu nad Nim. Obserwujemy zaparcie się Piotra, sceny biczowania Jezusa i zakładania Mu korony cierniowej. Wysłuchujemy skazującego wyroku Piłata i towarzyszymy Jezusowi na Jego krzyżowej drodze. Razem z Nim wchodzimy na Golgotę i stajemy pod krzyżem, aby być świadkami Jego śmierci. Tak wiele wydarzeń! Przyznam się, że od czasu, kiedy obejrzałem film, te wydarzenia nabrały dla mnie bardzo realnych kształtów. I dziś, kiedy je przypominamy i uobecniamy podczas Mszy św., serce zaczyna bić bardzo mocno. Te wydarzenia działy się naprawdę, uczestniczyli w nich konkretni ludzie. Prawdziwe było także cierpienie Jezusa i krzyż, na którym On umierał.

Grzechy ludzi zadają rany Jezusowi

Widząc ukrzyżowanego na Golgocie Jezusa, mam przed oczyma obraz krzyża umieszczonego w sanktuarium św. Rity w środkowych Włoszech. Na ścianie kaplicy nad konfesjonałami znajduje się duży krzyż. Jedna ręka Jezusa jest do niego przybita, a druga wyciągnięta w stronę ludzi, którzy przychodzą tutaj modlić się i spowiadać. Tą ręką Jezus chce przygarnąć do siebie każdego grzesznika, szukającego rozgrzeszenia. Jakże w tym miejscu nie przypomnieć słów religijnej piosenki: To nie gwoździe Cię przybiły, lecz mój grzech, to nie ludzie Cię skrzywdzili, lecz mój grzech. Choć tak dawno to się stało, widziałeś mnie. Tak, Panie, z wysokości krzyża widziałeś każdego z nas. Widziałeś nasze grzechy i słabości, widziałeś nasze niewierności i zdrady. Widziałeś wszystko i nie wycofałeś się. Umiłowałeś nas do końca, do oddania swojego życia za każdego z nas.

Krzyż przynosi nam zbawienie

Dziś Kościół głosi z całą mocą, że wywyższenie Syna Człowieczego i nasze zbawienie dokonało się na krzyżu. Ktokolwiek spojrzy na ukrzyżowanego Jezusa i uwierzy, że jest On Synem Bożym, który umarł dla niego, będzie uwolniony z grzechów i otrzyma w darze nowe życie. Krzyż stał się sposobem i lekarstwem na nasze grzechy. Zapowiadał to już prorok Izajasz: On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści, a myśmy Go za skazańca uznali, chłostanego przez Boga i zdeptanego. Lecz On był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie (Iz 53,4–5).

Źródło życia

Krzyż Jezusa jest źródłem prawdziwego życia. W bazylice św. Klemensa w Rzymie znajduje się mozaika przedstawiająca krzyż, z którego wypływają strumienie życiodajnej wody, zamieniające się z czasem w wielkie rzeki. Na krzyżu są także białe gołębie, które symbolizują dusze ludzkie odkupione przez Jezusa. Patrząc na ten krzyż, chciałoby się z radością wyśpiewać: Krzyżu Chrystusa bądźże pochwalony, na wieczne czasy bądźże pozdrowiony. Z ciebie moc płynie i męstwo, w tobie jest nasze zwycięstwo. Niech udział w Eucharystii, która jest uobecnieniem ofiary krzyżowej Jezusa, będzie źródłem naszego zbawienia.