Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego Drukuj
Wpisany przez ks. Sylwester Matusiak   
niedziela, 01 czerwca 2014 07:56

Nasze myślenie o niebie


          Przed laty słyszałem piosenkę, której refren brzmiał dość prowokująco: Niebo, to dobre miejsce dla naiwnych. Prowokacyjne jest również przesłanie dzisiejszej uroczystości. O ile jednak refren piosenki sprzed lat tchnie zwątpieniem i niewiarą, o tyle Wniebowstąpienie niesie w sobie ładunek optymizmu i nadziei. O ile refren tamtej piosenki każe myśleć o bezcelowości samego nawet myślenia o niebie, o tyle nasze świętowanie powrotu Jezusa do Ojca ukazuje sens naszego życia i naszego chrześcijańskiego powołania. Słowo Boże, które dociera dziś do naszych uszu i (miejmy nadzieję) również serc, uświadamia nam przynajmniej trzy istotne dla chrześcijanina prawdy. Po pierwsze, że Jezus powrócił do Ojca i przebywa z Nim, jako Pan panów i Król królów, że zasiada na tronie ponad wszelką zwierzchnością i władzą, i panowaniem. W naszym wyznaniu wiary ta prawda ujęta jest w słowach: siedzi po prawicy Ojca. Drugie przesłanie płynące z uroczystości Wniebowstąpienia polega na tym, że Jezus, który wrócił do Ojca, potrzebuje teraz nas: Idźcie więc i pozyskujcie uczniów we wszystkich narodach! Nauczajcie ich, aby zachowywali wszystko, co wam nakazałem. I co bardzo ważne, w tym apostolskim działaniu nie jesteśmy pozostawieni sami sobie: Ja jestem z wami, po wszystkie dni, aż do skończenia świata. Trzecia prawda dzisiejszego święta jest ukryta pomiędzy wierszami pierwszego czytania z Dziejów Apostolskich. Wyrażona jest w pytaniu: Dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? To pytanie brzmi trochę jak wyrzut. To pytanie chce jednak wyrwać uczniów uporczywie wpatrujących się w niebo ze smutku rozstania, z otępienia i rezygnacji. To pytanie daje do zrozumienia, że bezczynne wypatrywanie Jezusa to nie jest postawa, której oczekuje Jezus. On wybrał i powołał swoich apostołów do działania. To pytanie jest pytaniem o obecność i zaangażowanie wierzących w sprawy Kościoła i świata. Warto w tym miejscu przypomnieć sobie, że podczas Ostatniej Wieczerzy Jezus modlił się za swoich uczniów: Nie proszę abyś ich zabrał ze świata, ale abyś ich ustrzegł przed złem. (…) Podobnie jak Ty mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich posłałem na świat. Dziś, w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego, mamy okazję to nasze posłanie na nowo sobie uświadomić. Wniebowstąpienie Pańskie ma swe odniesienie do życia Kościoła i wierzących, którzy mają być obywatelami ziemi i nieba (św. Jan Paweł II). Jako chrześcijanie jesteśmy wszyscy posłani przez Jezusa, posłani do obecności w świecie, a nie ucieczki od świata. Chrześcijańska nadzieja życia wiecznego, życia we wspólnocie z Bogiem, nigdy nie jest bujaniem w obłokach ani snuciem mrzonek o lepszym świecie. I chociaż dzisiejsza liturgia kieruje nasz wzrok ku niebu, gdzie Chrystus zasiada ponad wszelkim imieniem wzywanym nie tylko w tym wieku, ale i w przyszłym, to jednak nie w tym celu, aby odrywać nas od ziemskiego pielgrzymowania, ale żeby ukazać nam pełnię chrześcijańskiej obietnicy i powołania. W ten sposób uzyskujemy motywację do zaangażowania w dzieło apostolskie oraz do wysiłków tu, na ziemi. Chodzi więc o takie „zapatrzenie w niebo”, o taką religijność i pobożność, które kształtują ziemskie życie i zaangażowanie naśladowców Chrystusa.  Chrześcijanin, który zaniedbuje swoje obowiązki doczesne, swoje obowiązki wobec bliźniego, co więcej, wobec samego Boga, naraża na niebezpieczeństwo swoje zbawienie wieczne. Jezus, który powrócił do Ojca, potrzebuje teraz naszych serc, naszych rąk, naszych ust, naszych nóg. Odkupiciel, który zmartwychwstał i wstąpił do nieba, jest dla wierzących kotwicą zbawienia i wsparciem w codziennej służbie prawdzie i pokojowi, sprawiedliwości i wolności. Wstępując do nieba, Odkupiciel otwiera nam na nowo drogę do błogosławionej ojczyzny, nie po to jednak, by nas oddalić od historii, lecz by dać nam nadzieję i wytchnienie w drodze (św. Jan Paweł II). Uczestnicząc dziś w Eucharystii, która jest „przedsionkiem nieba”, prośmy o światłe oczy serca, abyśmy wiedzieli, czym jest nadzieja naszego powołania.