Start Artykuły Bazylika Laterańska Ks. Sylwester Matusik
Bazylika Laterańska Ks. Sylwester Matusik PDF Drukuj Email
Wpisany przez Ks. Sylwester Matusik   
sobota, 08 listopada 2014 11:12

Stolicą chrześcijańskiego świata jest Rzym. Co do tego nie mamy wątpliwości. Za centrum Rzymu uważamy Watykan. Tak jest dziś. Ale zanim w ogóle zaistniał Watykan, jaki znamy z pielgrzymek i wycieczek, główną świątynią chrześcijaństwa był kościół na Lateranie. Kiedy w 313 r. cesarz Konstantyn wydał edykt mediolański, zezwalający na oficjalne wyznawanie religii chrześcijańskiej, nakazał również wybudować dużą i piękną świątynię i podarował ją papieżowi Sylwestrowi I.  
Ta wspaniała bazylika stała się pierwszą katedrą w Rzymie. To tutaj właśnie, w należących do bazyliki budynkach, zamieszkał papież. Na Lateranie znajdowało się to wszystko, co konieczne było dla życia i rozwoju wolnego od prześladowań Kościoła. Lateran z bazyliką poświęconą Najświętszemu Zbawicielowi stał się oficjalną siedzibą papieży, poprzednikiem Watykanu. W ciągu dziesięciu wieków mieszkało tu 161 papieży, bazylika była świadkiem pięciu soborów powszechnych, tutaj papieże rozmawiali z delegacjami biskupów, królów i cesarzy, tu podejmowali ważne dla Kościoła decyzje. Dopiero pod koniec XIV w. stolica chrześcijaństwa została przeniesiona na Watykan. Mimo to Bazylika Laterańska do dziś zachowuje swoją szczególną rangę. Po dziś dzień jest katedrą biskupa Rzymu, czyli papieża. Przypomina o tym łaciński napis znajdujący się nad wejściem do świątyni: „Matka i Głowa wszystkich kościołów Miasta i świata”. Duchowy wymiar święta
Ale ta historia świątyni, w której jak w zwierciadle odbija się tysiąc lat historii chrześcijaństwa, ma jeszcze inny, głębszy, bo duchowy wymiar. Taki jest też sens dzisiejszego święta poświęcenia Bazyliki na Lateranie. Gdy papież Sylwester I dokonywał uroczystego aktu poświęcenia kościoła zbudowanego i ofiarowanego przez cesarza Konstantyna, był to pierwszy tego rodzaju akt, pierwsza taka uroczystość w chrześcijańskim świecie. W ten sposób ta poświęcona Bogu świątynia stała się „Matką i Głową wszystkich kościołów” w samym Rzymie i w całym chrześcijańskim świecie. Gdy więc wspominamy dziś w liturgii tamto wydarzenie z 9 listopada 324 r. i poświęcenie pierwszego chrześcijańskiego kościoła, to możemy pomyśleć o wszystkich świątyniach, jakie zostały ręką ludzką wzniesione dla nieskończonej chwały Bożej i dla zbawienia ludzi. Są wśród nich imponujące wielkością, harmonią i pięknem średniowieczne katedry, są nowoczesne świątynie, są też proste i skromne wiejskie kościółki i kaplice. Jedne zbudowane z kamienia, inne z drewna, jeszcze inne ze szkła i stali szlachetnej. Jedne przyozdobione przez podziwianych na całym świecie artystów, inne przez bezimiennych twórców. Jedne nas zachwycają, inne niekoniecznie. Wszystkie są świadectwem wiary i miłości tych, którzy je budowali. Wszystkie te budowle powstały jako domy modlitwy, jako przybytek jedynego Boga. W nich rodzą się do życia z Bogiem kolejne pokolenia chrześcijan, w nich karmimy się słowem Boga i Jego Ciałem, w nich powstajemy ze śmierci grzechu do życia w łasce przez sakrament pojednania, w nich małżonkowie rozpoczynają wspólną drogę, w nich żegnają nas nasi najbliżsi i przyjaciele. Czy możemy wyobrazić sobie życie bez tych budowli? Jaką jakość miałoby wtedy nasze życie? Te pytania prowadzą nas do uświadomienia sobie jeszcze głębszego aspektu dzisiejszego święta. Kościół to nie tylko budowla. Kościół to żywy dom Boga, a więc my, którzy w niego wierzymy. Tak jak z kamieni, cegieł i innych elementów składa się ta nasza świątynia, tak z naszych serc bijących rytmem wiary, nadziei i miłości zbudowany jest Kościół, którego fundamentem jest sam Jezus. Z tego właśnie faktu płynie nasza odpowiedzialność za Kościół. Bo kształt naszego bycia chrześcijaninem odbija się na profilu całej wspólnoty wierzących. Źle świadczyłoby o nas, gdybyśmy bezczynnie przyglądali się, jak inni zamieniają nasz wspólny Dom Boży, Wspólnotę uczniów Jezusa, do której należymy przez chrzest, w jaskinię zbójców.