Start Artykuły Opatrzność Boża
Opatrzność Boża PDF Drukuj Email
Wpisany przez Elżbieta Adamiak   
sobota, 11 kwietnia 2015 19:08

Słowo "opatrzność" coraz rzadziej pojawia się na naszych ustach, brzmi nieco staromodnie, jeśli już o niej wspominamy - to w formie przysłowiowej "ręki Opatrzności" czy "opatrznościowego zrządzenia". Nie znaczy to jednak, że rzeczywistość, którą to słowo próbuje objąć, znikła z naszego doświadczenia wiary. "Opatrzność Boża jest to opieka Boża nad wszystkim, co Bóg stworzył, a szczególnie nad człowiekiem, by wszystko doprowadzić do pełnej doskonałości i ostatecznego celu" (A. Zuberbier, Opatrzność Boża. W: Słownik teologiczny. Katowice 1989. T. 2 s. 34). Bóg kieruje biegiem świata i jego historią, nie niszcząc wolności stworzeń, lecz ją respektując i przewidując. Klasyczne pojęcie opatrzności -gr. pronoia, łac. providentia - akcentuje właśnie ten moment uprzedniości, oznacza u przednią wiedzę, przewidywanie oraz uprzednią troskę. Polskie słowo "opatrzność" zdaje się ten aspekt odkładać na dalszy plan. Nie został on jednak całkowicie pominięty. "Opatrzność" to również zaopatrzenie kogoś w potrzebne rzeczy. Takie zaopatrzenie właśnie, jako wyraz Bożej troski i opieki nad nami, zakłada przecież uprzednią wiedzę na temat tego, co będzie potrzebne. Warto przy tym zauważyć, że zarówno łacina, jak i język polski mówią tu o Bożym widzeniu i spojrzeniu (video, patrzę). Stąd oko objęte trójkątem stanowi symbol Bożej Opatrzności skierowanej ku nam przez Trójcę Świętą. Jeśli jednak słowo łacińskie kieruje Boże spojrzenie w przyszłość, na to, co - w perspektywie ludzkiej dopiero się stanie, słowo polskie, jak się zdaje, odwraca perspektywę. Chodzi w nim o obejrzenie, a więc spojrzenie, patrzenie wstecz. Różnica w etymologii nie oznacza sprzeczności, lecz dopełniające się perspektywy. W ludzkim doświadczeniu Boża Opatrzność jawi się bowiem często dopiero w perspektywie tego, co już się stało. Dopiero wtedy (jeśli w ogóle!) jesteśmy zdolni dostrzec sens Bożego prowadzenia nas po ścieżkach naszego życia. Niekiedy trudne doświadczenia przeszłości, również te naznaczone cierpieniem, potrafimy odczytać wtedy jako "palec Boży" kierujący naszym życiem. "Wiemy też, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra [...]" (Rz 8, 28). Opatrzność Boża nie jest więc jakimś kierowaniem dziejami świata z oddali i dystansu. Bóg zbliżył się do człowieka tak, że stał się jednym z nas, i nie przestaje być blisko każdego z nas. Ta Boża obecność jest szczególnie ważna w trudnych chwilach, kiedy potrzebujemy Bożej po-' mocy. Zwróćmy zatem uwagę na jeszcze jeden aspekt polskiego wyrażenia "opatrzność" - to również opatrywanie ran. Bóg nie tylko patrzy, widzi naszą drogę, zaopatruje nas na nią, ale też opatruje nasze rany, byśmy mogli iść dalej. Możemy więc być pewni opieki - często bardzo dyskretnej! - mądrego, świętego i kochającego Boga. Nie oznacza to jednakże, iż ścieżki ludzkiego życia stają się proste, że zawsze potrafimy odczytać Boże zamiary wobec nas lub choćby je przeczuć i Mu zaufać. Poprawne uchwycenie sensu Bożej Opatrzności nie może prowadzić do bezczynności. Dobrym przykładem tęgo, co oznacza zaufanie Bożej Opatrzności, jest biblijna postać Judyty.  Judyta mieszka w mieście Betuli podczas oblężenia przez armię Holofernesa. Mieszkańcy miasta, broniącego wstępu do całej ziemi Izraelitów, popadają w zwątpienie. Ozjasz, jeden z przywódców, dodając otuchy obrońcom, obiecuje poddać miasto za pięć dni. „[...] W tych dniach Pan i Bóg nasz okaże nam miłosierdzie swoje, On bowiem nie opuści nas do końca. Jeżeli dni owe miną i nie przyjdzie nam pomoc, uczynię stosownie do waszego życzenia" (Jdt 7, 30-31). W tym momencie na scenę historii wkracza Judyta, młoda, piękna, bogata i bogobojna wdowa. Gdy całe miasto zdaje się wątpić w opiekę Wszechmocnego, Judyta zaprasza do siebie starszych miasta. Poddaje ich decyzję ostrej krytyce: "Wy teraz doświadczacie Wszechmogącego Pana i dlatego nigdy nic nie zrozumiecie. Nie zbadacie głębokości serca ludzkiego ani nie przenikniecie myśli jego rozumu, jak więc wybadacie Boga, który wszystko to stworzył, jak poznacie Jego myśli i pojmiecie Jego zamiary? Przenigdy, bracia, nie drażnijcie Pana Boga naszego!" (Jdt 8, 13-14). Judyta mówi nie tylko o wierze i zaufaniu Bogu, ale również o odpowiedzialności: "A teraz, bracia, pokażmy naszym braciom, że od nas zależy ich życie i wszystko, co święte, świątynia i ołtarz opierają się na nas" (Jdt 8, 24). W beznadziejnej sytuacji Judyta okazuje się kobietą wielkiej wiary. Co czyni? Wszystkim wydaje się, ze opuszczając miasto, rusza na pewną śmierć. Wkrótce spotyka ją straż asyryjska. Judyta nie ukrywa swego pochodzenia, mówi jednak, że przeszła na stronę Holofernesa i chce wskazać mu skuteczny sposób pokonania Izraelitów. Strażnicy prowadzą ją do wodza, a ona oferuje mu pomoc w pokonaniu swego ludu. Holofernes nie przeczuwa żadnego spisku. Wyprawia ucztę, na którą zaprasza Judytę. Po uczcie zostaje z nią sam na sam. Kiedy leży upojony, Judyta modli się, bierze jego miecz i odcina mu głowę. Gdy wraca do swego miasta, wszyscy mieszkańcy zbiegają się, ,,[...] ponieważ wydawało im się nie do wiary, żeby Judyta wróciła [...]" (Jdt 13, 13). Ona opowiada, co się wydarzyło, a lud oddaje cześć swemu Bogu. Historię kończy całkowite pobicie wojsk Holofernesa. Choć dla naszej wrażliwości czyn Judyty może wydawać się straszny, znamienne jest jej zaangażowanie w sytuację - jak mogło się wydawać - bez wyjścia, w chwili zagrożenia i rodzącego się zwątpienia w pomoc Boga. Judyta do końca wierzyła w Boga, który stoi po stronie słabego i uciskanego narodu. Ta wiara kazała jej podjąć działania, które w oczach wielu oznaczały niechybną zgubę. Zauważmy, że choć w Księdze Judyty nie pojawia się słowo "opatrzność", to zaprezentowane i przeciwstawione zostały tu dwie postawy wobec Bożej opieki. Jedną symbolizuje starszyzna miasta, drugą Judyta. Nie mamy wątpliwości: to Judyta wybrała słuszną drogę. Bezczynne czekanie na wybawienie nie jest właściwym wyrazem wiary w Bożą opiekę. Zaufanie Bogu oznacza podjęcie odpowiedzialności, a ona prowadzić może po ścieżkach, które wydają się niemożliwe do przebycia. Elżbieta Adamiak