Trwajmy w Chrystusie Drukuj
Wpisany przez Ks. Proboszcz   
sobota, 02 maja 2015 18:31

Św. Augustyn z Hippony, biskup i doktor Kościoła, napisał: Aby nikt nie sądził, że nawet mały owoc może sama latorośl wydać, dodaje Chrystus: „beze mnie nic uczynić nie możecie”. Nie mówi Chrystus: Mało możecie uczynić, ponieważ jeśli winorośle nie trwają w krzaku i nie czerpią z korzenia, nie mogą wydać owocu same z siebie. Chociaż więc Chrystus jest winoroślą jako człowiek, to jednak udziela im tej łaski jako Bóg. Jedyny Zbawiciel człowieka i świata całego pragnie, aby nasze życie wydawało dobre owoce. Dlatego zachęca nas do trwania w Nim. Do takiej postawy zachęca też umiłowany uczeń Pana, św. Jan, Apostoł i Ewangelista. Latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie, o ile nie trwa w winnym krzewie, tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy latoroślami (J 15,4–5). Wszczepienie w Chrystusa dokonuje się przez przyjęcie sakramentu chrztu świętego. Jezus z Nazaretu polecił swoim uczniom głosić Dobrą Nowinę i udzielać chrztu wszystkim narodom, by je odradzać z wody i Ducha Świętego. Warto przypomnieć, że wszczepieniem w Chrystusa jest także śmierć za wiarę oraz szczere pragnienie przyjęcia chrztu.
Jezus mówi o ścisłym związku pomiędzy Nim a tymi, którzy w Niego uwierzyli: Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ nic beze Mnie uczynić nie możecie (J 15,5–6). Kościół to tętniący życiem organizm, w którym każdego dnia realizuje się więź zapowiedziana przez Zbawiciela. Wytrwajcie we Mnie, a Ja [będę trwał] w was – prosi nas dziś o to sam Chrystus. Jednocześnie informuje: Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami (J 15,4.8). Nierzadko przeżywamy trudności w wierze, ale nie możemy zwątpić, gdyż Jezus Chrystus jest zawsze z nami i gorąco pragnie, abyśmy wszyscy po zakończeniu ziemskiej pielgrzymki powrócili do domu Ojca. Jako nasza Głowa wyprzedził nas do niebieskiej Ojczyzny, aby umocnić naszą nadzieję, że jako członki Mistycznego Ciała również tam wejdziemy (KKK, 661). My, ludzie wierzący w Chrystusa, jesteśmy w Niego wszczepieni, podobnie jak gałązki w winnym krzewie. Święty Jan Paweł II w Adhortacji apostolskiej Christifideles laici napisał: Biblijny obraz krzewu winnego i latorośli kieruje nasze rozważania w sposób bezpośredni i naturalny ku tematowi płodności i życia. Latorośle, które wyrastają z winnego krzewu, czerpiąc zeń życie, mają przynosić owoc: „Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity”. To przynoszenie owocu jest podstawowym wymogiem chrześcijańskiego życia w Kościele. Kto nie przynosi owocu, ten nie trwa w komunii: „Każdą latorośl, która we Mnie nie przynosi owocu, Ojciec mój odcina”. Absolutnie koniecznym warunkiem przynoszenia owocu jest komunia z Jezusem, z której wynika komunia pośród chrześcijan: „beze Mnie nic nie możecie uczynić”. Najpiękniejszym zaś owocem, jaki mogą wydać pędy winorośli, jest komunia z innymi, dar Chrystusa i Jego Ducha. Ks. Jan Twardowski zauważa: Wszyscy jesteśmy jednym winnym krzewem, zasadzonym przez Boga. Nie żyjemy dzięki sobie i nie żyjemy tylko dla siebie. Latorośle mogą być rozmaite, ale wszystkie są razem w jednym szczepie. Żyjemy nie dla siebie, ale dla drugich i tworzymy jedną wielką całość. Zdolnemu potrzebny jest niezdolny. Niezdolnym potrzebni są zdolni, którzy ich pouczą. Jeżeli wierzymy w Boga, to za tych, którzy nie wierzą; jeżeli modlimy się, to za tych, którzy się nie modlą. Wszyscy są sobie potrzebni. W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy: Do wiernych świeckich należy ożywianie rzeczywistości doczesnej przez chrześcijańskie zaangażowanie, powinni oni okazać się świadkami (2442). Bycie świadkiem jest rzeczą niezwykle ważną. Św. Josemaria Escriva de Balaguer słusznie twierdził, że: trzeba trwać mocno w Chrystusie, aby nie uschnąć. I tego się trzymajmy.