Pocieszyciel i Duch Prawdy Drukuj
Wpisany przez Ks. Sylwester Matusiak   
sobota, 23 maja 2015 19:56

Ktoś policzył kiedyś, że w Katechizmie Kościoła Katolickiego jest ponad 55 stron poświęconych Bogu Ojcu, prawie 40 Jezusowi Chrystusowi, a tylko 12 dotyczy Ducha Świętego. Czy to oznacza, że jako Kościół niewiele mamy do powiedzenia o Pocieszycielu i Duchu Prawdy? Niekoniecznie. Wsłuchując się bowiem w teksty dzisiejszej liturgii, zauważymy, że autor Dziejów Apostolskich stara się słowem opisać Boską rzeczywistość.
Nagle dał się słyszeć z nieba szum (Dz 2,2). Duch Święty nie pochodzi od człowieka ani nie jest mocą pochodzącą z tego świata. On przychodzi od Boga, który jest w niebie. Jest więc darem Boga Ojca, który Jezus zapowiadał swoim uczniom. On jest mocą Najwyższego przychodzącą z wysoka do człowieka. Dalej słyszymy, że przychodzi On jakby uderzenie gwałtownego wiatru (Dz 2,2). W Biblii wiatr i Duch Święty określany jest jednym i tym samym pojęciem. Wiatr w rozumieniu Biblii jest to siła natury, pochodząca bezpośrednio od Boga. Wiatru używał Bóg przy stwarzaniu świata, ale też przy wyzwalaniu Żydów z Egiptu. Możemy więc powiedzieć, że Duch Boży stwarza i zbawia, wyzwala człowieka i ratuje go z niewoli. Wiatr oznacza w Biblii również tchnienie i oddychanie, jako nak życia. Duch Boży jest więc źródłem życia. W Psalmach pojawia się myśl, że gdy Bóg odbiera tchnienie, to stworzenia marnieją i giną. Kolejnym znakiem obecności Ducha Świętego były w Wieczerniku języki jakby z ognia (Dz 2,3). Ogień oznacza na kartach Biblii szczególną obecność Boga i Jego mocy. Bóg rozmawiał z Mojżeszem w krzaku gorejącym. Na Synaju ogień był znakiem objawienia się Boga. Ogień zawsze też był znakiem oczyszczenia, oświecenia i uświęcenia. Nad Jordanem Jan Chrzciciel zapowiada Jezusa jako Tego, który będzie chrzcił Duchem i ogniem.
Gwałtowny powiew wiatru i ogień mówią o przemieniającej i oczyszczającej mocy Ducha, który napełnił ludzi swoim światłem i swoją mocą. Rozważając okoliczności zesłania Ducha Świętego, nie możemy nie zauważyć skutków Jego działania. Łukasz pisze, że pochodzący ze wszystkich krajów świata ludzie zdumieli się, bo każdy słyszał, jak przemawiali w jego własnym języku. Różne narody, różne języki, różne kultury, a jednak wszyscy rozumieli, co mówią apostołowie! Duch Święty sprawił, że działo się coś odwrotnego, niż w początkach ludzkości, kiedy to ludzie zaczęli budować wieżę Babel. Wtedy dumni ze swej siły chcieli sięgnąć nieba. Skutkiem ich pychy stało się pomieszanie języków i niemożność porozumienia. Teraz działanie Ducha Bożego sprawia, że ludzie rozproszeni przez pomieszanie języków, żyjący w izolacji, nie znajdujący wspólnego języka, wracają do jedności przez mowę zrozumiałą dla wszystkich. Bardzo ważnym skutkiem działania Ducha Świętego jest wreszcie to, o czym mówi dzisiejsza Ewangelia: posłanie i misja apostołów. Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam – mówi Zmartwychwstały do apostołów (J 20,21), po czym tchnął na nich i dodał: Weźmijcie Ducha Świętego! (J 20,22). W ten sposób Chrystus przekazuje swojemu Kościołowi misję, którą otrzymał od Ojca. Z całą mocą doświadczyli tego apostołowie w dniu Pięćdziesiątnicy. Duch Święty wstrząsnął Wieczernikiem tak jak drzewem, na którym ptaki posnęły. Pootwierał wszystkie drzwi z kluczy, wygonił apostołów na zieloną trawkę i ci bezradni stali się raptem zaradni, bojaźliwi stali się nagle odważni, nie wiedzieli co robić – teraz mieli aż za dużo do roboty (ks. Jan Twardowski, „W świetle Ewangelii”, 376). Takiego działania Ducha Świętego doświadczali na przestrzeni dziejów inni ludzie wierzący w Chrystusa. Duch Święty czynił ich świadkami, prorokami i apostołami. Napełniał ich odwagą, aby umieli odważnie mówić o Jezusie i Jego Ewangelii. Po dzień dzisiejszy to On właśnie, Pocieszyciel i Duch Prawdy, prowadzi wspólnotę Kościoła poprzez doświadczenia historii. Nieustannie przypomina nam nauczanie Jezusa. Jego obecność w Kościele odpuszcza grzechy, przynosi pojednanie i pokój. Ks. Sylwester Matusiak