Start Artykuły Jak dobrze przeżyć wakacje? ks. Jarosław Grabarek
Jak dobrze przeżyć wakacje? ks. Jarosław Grabarek PDF Drukuj Email
Wpisany przez Ks. Jarosław Grabarek   
sobota, 13 czerwca 2015 16:31

Wakacje to dla dorosłych czas urlopów i regeneracji sił potrzebnych do dalszej pracy zawodowej, a dla dzieci to dwa miesiące bez szkoły, książek i sprawdzianów. Wyjeżdżamy wtedy do różnych zakątków naszego kraju, odwiedzamy rodzinę i przyjaciół, a osoby lepiej sytuowane decydują się często na wyjazd za granice naszej ojczyzny, aby spędzić miło jakiś czas nad lazurowym morzem lub powędrować w wysokie góry. Często w okresie wakacyjnym osoby dorosłe i dzieci, choć przyznają się do Kościoła katolickiego, robią sobie wakacje również w dziedzinie obowiązków religijnych. Wystarczy, że w miejscowości, w której wypoczywamy nie ma kościoła w zasięgu wzroku i już czujemy się zwolnieni z udziału w niedzielnej Eucharystii. A modlitwa ranna i wieczorna też nam ciąży, bo przecież inni patrzą. Atrakcji turystycznych potrafimy szukać w promieniu wielu kilometrów od naszej wakacyjnej bazy, a świątynia w sąsiedniej wiosce wydaje się nam celem zbyt odległym, by do niego podążać. Tymczasem wakacje mogą być dla chrześcijanina czasem pogłębienia wiary w Boga, czasem nawiązania bliższej przyjaźni z naszym Stwór-cą. Przecież wtedy właśnie mamy najlepszą okazję do podziwiania tego wszystkiego, co On stworzył i co Jemu zawdzięczamy. Cudowne góry, w których jesteśmy jakby bliżsi niebu i błękitne wody, w których kipi życie, to kolejne dowody istnienia "Wspaniałego Zegarmistrza", który zbudował i reguluje ten wspaniały mechanizm świata. A oprócz tego istnieją możliwości przeżycia wakacji w sposób bardzo typowy dla wierzących w Boga. Co roku w sierpniu wyrusza Piesza Pielgrzymka Wrocławska na Jasną Górę. Jej uczestnicy idą dziewięć dni, aby na końcu tej drogi spotkać się choć na chwilę z Matką Bożą w Jej cudownym wizerunku z klasztoru w Częstochowie. Ci, którzy choć raz przeszli tę drogę zazwyczaj nie są w stanie opowiedzieć, co tam przeżyli, bo rzeczywiście nie są to sprawy łatwe do opowiedzenia. A potem idą znowu, starsi i małolaty w wózkach, zdrowi i inwalidzi, bywa, że i o kulach czy lasce; przedstawiciele inteligencji i prości ludzie bez wielkiej wiedzy, ale z wielką wiarą. Te dziewięć dni w drodze to wspaniałe rekolekcje, które można przeżyć co roku, jeżeli tylko zdobędziemy się na odwagę, by ruszyć się z domu. Inna wakacyjna propozycja, to oaza, czyli pobyt w jakiejś atrakcyjnej miejscowości wraz z grupą innych spragnionych modlitwy, wiedzy na temat Boga i wypoczynku w łączności z Nim. Takie wyjazdy organizują niektóre parafie we Wrocławiu, wystarczy wziąć telefon i poszukać. Taki sposób spędzania czasu wolnego, to niesamowite przeżycie dla dzieci i młodzieży. Pamiętam swój pierwszy pobyt na oazie w Tylce koło Krościenka. Mieszkaliśmy w stodole, czyli lokalu kategorii "S", a dziewczęta zajmowały strych dużego domostwa, czyli apartamenty na wysokim poziomie. Tam nauczyłem się uważnie czytać Ewangelię i rozważać ją, bo jest to jedno z codziennych zajęć (tzw. dzielenie się Ewangelią). A codzienna Msza św. sprawowana w górach, w cudownej scenerii, też utkwiła mi w pamięci na całe życie. Również częste wyprawy po zakupy do odległego o 4 km Krościenka były wielką przygodą, bo droga wiodła przez góry i z plecakiem szło się tam jak w szkole przetrwania. Tam poznałem też życie górali, bo mieszkaliśmy w typowym góralskim gospodarstwie. Jeszcze inna możliwość dla tych, którzy nie robią sobie urlopu i wakacji od obowiązków religijnych to rozmaite wyjazdy organizowane przez grupy działające przy parafiach. Takie rekolekcje nad jeziorem to czas szczególnego relaksu, ale i czas budowania tego, co najważniejsze - swojej wiary. A jeśli ktoś pragnie w naprawdę radykalny sposób wyłączyć się z biegu życia, może skorzystać z rekolekcji zamkniętych, trwających tydzień, ale i miesiąc, jeśli ktoś sobie tego życzy, organizowanych przez niektóre zakony w Polsce. Aby poznać terminy i miejsca, wystarczy zadzwonić po informację do Kurii Metropolitalnej we Wrocławiu. Podczas takich rekolekcji jest okazja do przemyśleń i podjęcia decyzji dotyczących dalszego życia. Jak widać z powyższych danych nie trzeba się martwić tym, że nie ma możliwości spędzenia wolnego czasu w łączności z Bogiem. Jest tych możliwości bardzo dużo i trzeba naprawdę niewiele wysiłku, by skorzystać z jednej z nich. I wcale nie trzeba się tu silić na oryginalność, bo nawet zwykły pobyt u babci na wsi może być okazją do pogłębienia naszej przyjaźni z Bogiem. Prawdziwy chrześcijanin nigdy nie zrobi sobie wakacji od Boga, modlitwy i udziału w niedzielnej Eucharystii!