Miłość małżeńska 27 Niedziela Zwykła Drukuj
Wpisany przez Ks. Proboszcz   
sobota, 03 października 2015 14:14

„Czy wolno mężowi oddalić żonę?” – pytali Pana Jezusa faryzeusze. Można byłoby dzisiaj dodać wersję feministyczną: „Czy wolno żonie oddalić męża?”. Problem bowiem dotyczy obu stron. Pan Jezus przypomina, że źródłem i sensem związku małżeńskiego jest sam Bóg, który stworzył ich jako mężczyznę i kobietę. Powołał człowieka do istnienia z miłości i do miłości, stwarzając go na swój obraz i swoje podobieństwo. Bóg w Trójcy Jedyny jest Wspólnotą miłujących się Osób i stwarza człowieka jako wspólnotę miłości. Człowiek przez grzech pierworodny odwrócił się od Boga, który jest źródłem prawdy i miłości. Skutkiem grzechu stało się także zaburzenie relacji pomiędzy mężczyzną i niewiastą. Na szczęście wspólnota małżeńska, choć osłabiona grzechem, przetrwała i stała się w Starym Testamencie miejscem oczekiwania i przygotowania na przyjście Zbawiciela. Rodowód Pana Jezusa ukazuje drogę małżeństw: mężczyzn i kobiet, którzy wypełniając swoje powołanie małżonków i rodziców, uczestniczyli aktywnie w historii zbawienia. Jak w dziele stworzenia Bóg powołuje do istnienia mężczyznę i kobietę: Adama i Ewę, tak w dziele zbawczym powołuje także parę małżonków: Maryję i Józefa . „Czy wolno mężowi oddalić żonę?”. To pytanie nękało także świętego Józefa, "gdy po zaślubinach z Maryją wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Gdy postanowił oddalić Ją potajemnie, Anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło”" (Mt 1,18–20). Święty Józef, sprawiedliwy i posłuszny, spełnił Bożą wolę: przyjmując Maryję, przyjął jednocześnie Dziecko, które z Boga się poczęło. U zarania dziejów pierwsi małżonkowie okazali nieposłuszeństwo Bogu, który jest miłością i weszli w śmierć grzechu. Małżonkowie z Nazaretu, gdy nadeszła pełnia czasu, odpowiedzieli na Bożą wolę pokornym posłuszeństwem i przyjęli wielkodusznie dar Życia. Od początku małżeństwo i rodzina jest miejscem duchowej walki. Ponieważ diabeł nie może bezpośrednio uderzyć w Boga, chce zniszczyć Jego obraz najgłębiej wpisany we wspólnotę małżeńską, w miłość oblubieńczą i rodzicielską mężczyzny i niewiasty. Czy może więc dziwić to wszystko, co dzieje się dzisiaj wokół mężczyzny i niewiasty? Łatwość rozwodów, pornografia, prostytucja, wiele innych bolesnych znaków działania szatana – ojca kłamstwa i nienawiści. Jaka jest jedyna sensowna odpowiedź? Dobrze ją znają małż0nkowie od dnia ślubu: „Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela”. Jak dzisiaj rozumieć sakrament małżeństwa? Co jest jego istotą? Może zbyt mało zwracamy uwagę na ten wymiar miłości: trzeba opuścić swój dom, swoich najbliższych, trzeba całe swoje życie przewartościować i podporządkować miłości małżeńskiej i rodzicielskiej. Czyż nie jest to pewna forma umierania? Trzeba stracić, by zyskać, zostawić, by odnaleźć, opuścić rodzinę, by rodzinę założyć. Trzeba stracić dotychczasowe życia kawalera i panny, by odnaleźć życie męża i ojca, żony i matki. Pan Jezus przypomina nam – ludziom XXI wieku, że Bóg stworzył człowieka jako mężczyznę i kobietę. Biblijna nauka o małżeństwie i rodzinie ukazuje wyjątkową i komplementarną rolę mężczyzny i kobiety. Bądźcie płodni – powiedział Stwórca, ukazując, że miłość małżonków, ich wzajemne oddanie się sobie ukierunkowane jest na dar życia, który od Boga pochodzi. W ich relacji, miłości i wierności zawarte jest podobieństwo do Trójjedynego Boga, który jest miłością. Istotą miłości Boga do człowieka jest wierność. Wierna miłość małżonków jest więc obrazem miłości Boga do człowieka. Szatan robi wszystko, by wmówić człowiekowi, że miłość jest sumą doznań i intensywnością przeżyć, że nie ma nic wspólnego z wiernością i odpowiedzialnością. Św. Paweł mówi: "Miłość nigdy nie ustaje" (1 Kor 13,8). Nigdy nie ustaje miłość Boga do człowieka i takiej miłości oczekuje Ojciec Niebieski od swoich dzieci. Amen.