Sądeczanie odkrywają wielkość ojca Józefa Andrasza Drukuj
Wpisany przez Ks. Proboszcz   
wtorek, 02 lutego 2016 20:56

- Ojciec Andrasz był wytrawnym kierownikiem duchowym i spowiednikiem świętej Faustyny w Jej ostatnim, krakowskim okresie życia, przez dwa i pół roku – mówił ks. dr Stanisław Cieślak, autor książki o o. Józefie Andraszu, wydanej w 2011 roku przez jezuickie wydawnictwo WAM w Krakowie.

W Bursie Jezuickiej przy ul. Św. Ducha w Nowym Sączu ks. Cieślak wygłosił wykład o wybitnym Sądeczaninie, którego wielkość współcześni Sądeczanie dopiero odkrywają. 

– Urodził się 16 października 1891 roku w Wielopolu koło Nowego Sącza w rodzinie chłopskiej – mówił gość z Krakowa. – Miał pięciu braci. Rodzina była bardzo religijna i patriotyczna, brat Kazimierz zginął w Legionach. W Nowym Sączu ukończył cztery klasy niższego seminarium prowadzonego przez jezuitów. Na świadectwie miał bardzo dobre oceny, co świadczy o jego pracowitości. W 1906 roku wstąpił do Towarzystwa Jezusowego w Starej Wsi. Teologię studiował w Chyrowie, Nowym Sączu i Krakowie, potem studia teologiczne w Czechowicach. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1919 roku w kościele św. Barbary w Krakowie.

Ojciec Andrasz przez lata związany był z Wydawnictwie Apostolstwa Modlitwy w Krakowie, redaktor „Posłańca Serca Jezusowego”, autor ok. 280 publikacji, książek, artykułów. W 1943 roku zapoczątkował w Łagiewnikach nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego. 

O. Andrasz był spowiednikiem i kierownikiem duchowym siostry Faustyny Kowalskiej w ostatnim okresie Jej ziemskiej wędrówki (1936-1938), kiedy przyjechała do Krakowa trawiona śmiertelną choroba. Do wizji swej penitentki podchodził „z uwagą i rozwagą, rozumiał ją i nią kierował”. 
Mistyczka uwieczniła o. Andrasza w swoim „Dzienniczku”. Ks. Cieślak cytował odpowiednie wyimki z „Dzienniczka”. 

- Pan Jezus posłużył się księdzem Sopoćką i ojcem Andraszem dla swoich celów, darzył ich szczególną miłością – stwierdził prelegent. 

Wykładowi przysłuchiwał się m.in. proboszcz parafii w Zabełczu ks. Eugeniusz Mrożek. Pewna mieszkanka Zabełcza podziękowała ks. Cieślakowi za wizytę w Nowym Sączu, mówiła, że dom rodzinny o. Andrasza należał do ówczesnej parafii w Wielogłowach, a obecnie to parafia Zabełcze. Pytano prelegenta o widoki na wszczęcie procesu beatyfikacyjnego o. Andrasza, zmarłego w 1963 roku i spoczywającego w kwaterze jezuickiej na cmentarzu rakowickim. 

Po wykładzie ks. Cieślaka głos zabrał Aleksander Banaś z Krakowa, który przedstawił założenia Apostolatu Margaretki, który narodził się w miejscu objawień Matki Bożej w Medjugorie. Polega on na modlitwie za wybranego kapłana przez krąg siedmiu osób (margaretka to kwiat o siedmiu płatkach). Ślubują oni modlić się w tej intencji do końca swego życia. 

– To bardzo trudne zobowiązania, ale zawiązują się kolejne Margaretki – mówił A. Banaś i zaproponował modlitwę o świętość kapłanów i chwałę Bożego Miłosierdzia za wstawiennictwem ojca Józefa Andrasza. 

Spotkanie w Bursie Jezuickiej prowadził proboszcz parafii Ducha Świętego, o. Józef Polak SJ. 

Warto wiedzieć

MARGARETKĘ mogą tworzyć pojedyncze osoby lub rodziny. Ważne jest to, aby w każdy dzień tygodnia ktoś się modlił za danego kapłana. Symbolem Apostolatu MARGARETKA jest kwiatek o siedmiu płatkach symbolizujących siedem dni tygodnia. W centrum kwiatu wpisuje się imię i nazwisko kapłana, zaś na siedmiu listkach kwiatowych imiona i nazwiska siedmiu osób (lub nazwiska rodzin), które składają Bogu przyrzeczenie dożywotniej modlitwy - każda osoba (lub rodzina) w jednym określonym dniu tygodnia za konkretnego kapłana.
Siedem osób połączonych ofiarowywaniem dnia za Kapłana, wybiera formę modlitwy, która im najbardziej odpowiada i kontynuuje ją przez całe swoje życie, także po jego śmierci. Pozostawiając dowolność w wyborze modlitwy.

Źródło: sadeczanin.info