Znak rozpoznawczy ucznia Jezusa Drukuj
Wpisany przez ks. Zenon Hanas   
niedziela, 24 kwietnia 2016 06:23

Znaki i symbole
Po pewnych charakterystycznych znakach możemy rozpoznawać, do jakiej grupy przynależą ludzie, których spotykamy na ulicy. Bardzo rozpoznawalni są ci, którzy noszą wojskowe, policyjne czy strażackie uniformy. Inni zakładają standardowe ubrania z symbolami firm, w których pracują. Wprawnym okiem możemy zobaczyć małe odznaki, które nam zdradzają czyjeś przekonania albo przynależność do partii politycznej. Znaki przynależności i ich publiczne demonstrowanie są przejawem wolności, o którą tak bardzo zabiega współczesny człowiek.

Znak krzyża
Dla chrześcijan od wielu wieków znakiem rozpoznawczym był symbol krzyża: dwie skrzyżowane ze sobą drewniane belki, wyrafinowane i poniżające narzędzie egzekucji. Działo się tak zwłaszcza od IV w., kiedy kara śmierci przez ukrzyżowanie została zakazana w Cesarstwie Rzymskim. Dziś, w niektórych społecznościach, ten znak wywołuje pewną niechęć czy wręcz agresję. W mediach mówi się czasem o kontrowersjach, jakie wywołuje obecność tego symbolu w miejscach publicznych.

Chrześcijańska tożsamość
Nie jest celem dzisiejszej homilii wyliczanie argumentów za wolnością wyrażania przekonań religijnych. Nie jest też głównym tematem domaganie się, by symbole chrześcijaństwa mogły być obecne w miejscach publicznych. Dzisiejsza Ewangelia zaprasza nas do refleksji nad tym, co jest najważniejszym i pierwotnym znakiem chrześcijańskiej tożsamości. Istotne pytanie brzmi: „W jaki sposób sam Chrystus wyobrażał sobie rozpoznawalność swoich uczniów?”.

Wskazówki z Ewangelii
W nauczaniu Jezusa w czterech Ewangeliach nie znajdziemy żadnych konkretnych wskazówek dotyczących używania zewnętrznych znaków. Owszem, Jezus zachęcał, aby nie przybierać ponurego wyrazu twarzy, kiedy się pości. Rozpogodzona twarz i włosy namaszczone pachnącym olejkiem mogłyby być znakiem poszczącego chrześcijanina. Inny przykład: Jezus niechętnie patrzył na noszenie podłużonych frędzli przy szatach, jak czynili to uczeni w Piśmie i faryzeusze.

Rozpoznanie św. Piotra
Św. Piotra w czasie męki Pańskiej nie można było rozpoznać. Jedynie kobieta stojąca przy ognisku zaczęła go podejrzewać, że jest uczniem Jezusa. Ale rozpoznała go nie po widzialnych oznakach, lecz po galilejskim akcencie. Piotr z lęku wyparł się swego Mistrza. „Nie znam tego człowieka!” – zaklinał się, i nie było namacalnego dowodu, aby mu wykazać, że należy do dwunastu najbliższych uczniów.

Jezus umęczony
Nie posiadamy też żadnych konkretnych informacji na temat wyglądu samego Jezusa. Tylko jeden historyczny opis pozwoliłby nam rozpoznać Jezusa wśród milionów innych osób. Pewnego dnia, w niezwykle dramatycznej sytuacji w czasie sądu przed Piłatem, wciśnięto Mu na głowę koronę cierniową i dla wyszydzenia nałożono na ramiona purpurowy płaszcz. Jeśli mielibyśmy poszukiwać najbardziej charakterystycznego widzialnego znaku, po którym można by rozpoznać Jezusa, to Jego wygląd w momencie męki byłby najbardziej unikatowym w całej historii ludzkości.

Dyskrecja i skromność
Przynależność do Chrystusa przejawiała się nie w jakimś szczególnym zewnętrznym znaku, ale w postępowaniu i nastawieniu Jego uczniów. Ale nawet wtedy Jezus nakłaniał do pewnej skrytości czy tajemniczości. Wśród zaleceń Chrystusa szczególne miejsce mają zachęty do modlitwy, postu czy dawania jałmużny, ale czynionych w skrytości.

Wzajemna miłość

W dzisiejszej Ewangelii Jezus wymienia najbardziej podstawowy i pierwotny znak, po którym będzie można rozpoznać Jego uczniów. "Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali" (J 13,35). Wzajemna miłość miała być znakiem rozpoznawczym. Co więcej, miała ona ukazywać silną więź istniejącą między Jezusem a Jego wybranymi uczniami. Kiedy okazują sobie wzajemną miłość, nie tylko dają dowód autentycznej przynależności do Jezusa, ale są przedłużeniem Jego miłości w świecie. Poprzez wzajemną miłość uczniów miłość Jezusa do ludzi pozostaje obecna na świecie także po Jego odejściu. Wzajemna miłość… Gdzie możemy ją zobaczyć?