Start Artykuły Bóg jest Panem wszystkiego
Bóg jest Panem wszystkiego PDF Drukuj Email
Wpisany przez Ks. Proboszcz   
niedziela, 29 października 2017 17:33

Liturgia słowa przybliża nam królestwo Boże. Dziś posługuje się obrazem króla, który wyprawia wielką ucztę. Prorok Izajasz przedstawia nam wyborną ucztę, na którą zaproszone zostały wszystkie narody. Jest to uczta wieńcząca dzieje ludzkości. Izajasz w swoim proroczym przesłaniu zakłada, że wszyscy ludzie pozytywnie odpowiedzą na zaproszenie Boga do wspólnej radości Ewangelia natomiast stawia przed nami nie tylko cel naszego życia, ale pokazuje również niebezpieczeństwo odrzucenia zaproszenia Boga. Uczestnictwo w uczcie zależy nie tylko od pozytywnej odpowiedzi zaproszonych, ale także od spełnienia odpowiednich warunków, które symbolizuje konieczność posiadania szaty weselnej. Bóg Ojciec zaprasza na ucztę. Syn przygotowuje uczestników do radości nieba, ale od wolnej woli każdego z nas zależy, czy uczta będzie dla nas radością, czy też zostaniemy wyrzuceni na zewnątrz w ciemność, gdzie "będzie płacz i zgrzytanie zębów" (Mt 22,14). Zauważmy, że zaproszeni na ucztę wymawiali się tzw. obiektywnymi okolicznościami. Trzeba nam troszczyć się o doczesność, ale nie możemy zapominać o dobrach wiecznych. Dziwny i przeklęty to interes, kiedy osiągamy jakieś dobra skończone kosztem dóbr nieskończonych. Dzisiejsza przypowieść Jezusa mówi nam, że król surowo ukarał tych, którzy zlekceważyli Jego zaproszenie. Równie ciężką karę otrzymali ci, którzy odpowiedzieli na Boże zaproszenie, ale nic nie uczynili, aby być godnymi uczestnikami uczty. Sam Jezus przestrzega nas nie tylko przed negatywnym ustosunkowaniem się do Jego misji, ale również przed brakiem współpracy z Nim. Nie wystarczy uznać Go za Mesjasza i przyjąć Jego naukę, ale trzeba jeszcze spełnić wolę Bożą, przyoblekając się w strój weselny. Czym jest strój weselny? Psalm 104 mówi, że Bóg jest "światłem okryty jak płaszczem" (104,2), a w wizji proroka Daniela szata Przedwiecznego "była biała jak śnieg" (Dn 7,9). Bóg przyodziany jest w świętość. Strojem weselnym członków uczty Boga jest świętość. Jeden z gości weselnych nie zatroszczył się o to, aby posiadać szatę weselną i nie potrafił się wytłumaczyć wobec króla. Jego milczenie potwierdzało beztroskę lub lekceważenie obowiązku przygotowania się na zaszczyt uczestnictwa w uczcie, czyli współpracy z łaską powołania do świętości. Brak wymaganego stroju jest synonimem grzechu, który nie pozwala nam uczestniczyć w radościach uczty. Boimy się wielu rzeczy: dziury ozonowej, wojny, terroryzmu, nieuleczalnych chorób. Ale czy boimy się utraty świętości? Czy nie zagubiliśmy w nawale obowiązków poczucia grzechu? Czy posiadamy jeszcze zdolność ostrego oddzielenia zła od dobra? Zatroskani o doczesność gubimy elementarną wierność Ewangelii, np. moralność naszego szacunku do ciała bardziej określa pogańska moda niż Ewangelia. Czasami wstydzimy się cnoty, a dumni jesteśmy z grzechu. Dlatego potrzeba nam przemiany, która zdejmie z nas szatę obojętności, i przyoblecze w królewską szatę Jezusowej Ewangelii. Dlaczego aż tak ważna jest przemiana? Zauważmy, że nie chodzi tu tylko o pojedynczy akt nawrócenia, który jest koniecznym początkiem przemiany, ale chodzi o zmianę całego sposobu życiowego wartościowania. Grzech nas zniewala. Nawrócenie otwiera drogę do wolności, a przemiana daje nam nową jakość życia. Na uczcie Boga mogą być obecni jedynie ludzie wolni, którzy nie tylko uznają swój grzech, ale podejmują decyzję przemiany, aby wprowadzić do swojego życia nową jakość. Wrogiem zerwania z grzechem jest przyzwyczajenie. Ilustracją tego przyzwyczajenia może być nałóg palenia papierosów albo posługiwanie się nieprzyzwoitymi słowami. Osoby to czyniące często nie uznają już tego za grzech. Szukajmy więc lekarstwa na nasze słabości, wiedząc, że przeciwieństwem grzechu nie jest cnota, ale oddanie Bogu czci i uwielbienia. Zaproszeni na ucztę Króla przywdziejmy szatę świętości, która utkana jest z nici naszego nawrócenia, przemiany i oddania Bogu chwały.